- Rok (lata) uczęszczania Zasługi: 1983 – 1988
- Programy: Konserwatorium Alice S. Pfaelzer
- Instrument(y): Fortepian, głos
- Miasto rodzinne: Chicago, Illinois
- Obecny zawód: Założyciel i dyrektor wykonawczy (od 2002) ds La Casa Norte (LCN), organizacji społecznej z siedzibą w Chicago, której misją jest służenie młodzieży i rodzinom borykającym się z bezdomnością.
- Słowa mądrości dla studentów Merit: „Zaprzyjaźnij się, bierz udział w wydarzeniach i wiedz, że kiedy dajesz z siebie wszystko… to jest idealne!”
Pytania i odpowiedzi
Jak po raz pierwszy dowiedziałeś się o Merit School of Music?
Moja mama po raz pierwszy dowiedziała się o Merit w mojej szkole podstawowej, Franklin Fine Arts Center. Zapytała mnie, czy jestem zainteresowany. Pamiętam, że było jakieś przesłuchanie/rozmowa kwalifikacyjna i wtedy zostałem przyjęty! Skorzystałam również na stypendium i pomocy w zakresie opłat ruchomych, ponieważ w przeciwnym razie moja matka nie byłaby w stanie zapłacić mi całej kwoty za udział w zajęciach.
Gdybyś nie uczestniczył w programach Merit, jak wyglądałoby dziś Twoje życie?
Merit było jednym z tych miejsc, w których czułem się wyjątkowo – miejscem, w którym wiedziałem, że moje rozwijające się talenty są pielęgnowane. Merit umożliwiła mi kontakt z różnorodnymi mieszkańcami Chicago, nauczyła mnie historii muzyki i uznania; dało mi to możliwości występowania, dzięki czemu rozwinęłam swoją prezencję sceniczną, co zainspirowało mnie do wyjścia poza moją „10-letnią strefę komfortu”. Jestem portorykanką w pierwszym pokoleniu, pochodzącą z rodziny robotniczej… moja mama naprawdę ciężko pracowała, aby zapewnić mi wykształcenie i znaleźć możliwości takie jak Merit, które otworzyły mój świat i wystawiły mnie na rzeczy, których normalnie bym nie zrobił wiedzieli.
Czy przypominasz sobie coś, co powiedział lub zrobił jakiś konkretny nauczyciel, co było szczególnie inspirujące i/lub zapadło Ci w pamięć?
Duffie Adelson zawsze był niesamowicie ciepły, zachęcający i inspirujący. Pamiętam, że grała muzycznie, stukając pierścionkiem w górę fortepian. Pochwaliła mnie, powiedziała, w czym jestem dobra i jak mogę być jeszcze lepsza. Pamiętam, że zawsze czułam się bardzo dobrze na jej zajęciach i chciałam działać lepiej dla niej i dla siebie! I zawsze wiedziała, kiedy nie ćwiczyłem wystarczająco dużo, LOL!
Czy pamiętasz swój pierwszy dzień w Merit? Jak było?
Tak! Pamiętam, że byłem przerażony podczas przesłuchania, a mimo to wciąż pragnąłem być częścią tego niesamowitego miejsca. Mój pierwszy dzień w Merit miał miejsce, gdy program znajdował się w Budynek Sztuk Pięknych na Michigan Avenue. Pamiętam, jak wszedłem do windy i poprosiłem asystenta, aby zawiózł nas na piętro Merit. Budynek wydawał mi się taki wspaniały, historyczny i piękny… wydawało mi się, że jest to idealne miejsce dla mnie. Uwielbiałem przebywać na korytarzach, patrzeć, jak studenci wchodzą i wychodzą ze swoimi instrumentami, spoglądać w dół atrium – i oczywiście, jeżdżąc windą!