Poznajcie Ellen, 16-letnią wiolonczelistkę studiującą w Merit School of Music - blisko północy!
Prawie całe swoje życie spędziła zanurzona w muzyce, zaczynając już w wieku 18 miesięcy w Zajęcia muzyczne dla dzieci w wieku przedszkolnym prowadzone przez wieloletniego członka wydziału Merit Żaneta Janz przez Szkołę Muzyczną Suzuki w Lincoln Park (obecnie Merit – Near North).
W tej rozmowie z potencjalnymi studentami, Ellen opowiada o tym, jak muzyka nauczyła ją wytrwałości, połączyła ją z ukochanym mentorem i pomogła jej odnaleźć swój głos poprzez grę na wiolonczeli. Jesteśmy niezwykle podekscytowani, że Ellen jest teraz uczennicą z wyróżnieniem – jedną z wielu, które dołączyły do nas, gdy Suzuki Music School w Lincoln Park uzyskała status Merit – Near North zeszłej jesieni.

Co najbardziej kochasz w swoim instrumencie?
Jednym z moich ulubionych aspektów gry na wiolonczeli jest to, że mogę za pomocą muzyki nawiązywać kontakt z innymi, czy to dzieląc się moją muzyką z przyjaciółmi i rodziną podczas występu, czy też poznając innych ludzi w moim wieku, którzy również grają na instrumencie.
Co potrafisz teraz robić na swoim instrumencie, a o czym nie myślałeś, że będziesz w stanie zrobić, gdy zaczynałeś?
Kiedy zaczynałem grać na wiolonczeli, nigdy nie myślałem, że będę w stanie wystąpić na recitalu lub być ocenianym na przesłuchaniu, nie dając się ponieść nerwom. Teraz nadal odczuwam tremę, ale potrafię się skupić i pozwolić muzyce błyszczeć.

Jakie słowo przychodzi Ci na myśl jako pierwsze, gdy myślisz o swoim nauczycielu?
Kiedy myślę o [muzyce i] pani Jan, pierwszym słowem, które przychodzi mi na myśl, jest przyjaciel.
Po tylu latach nauki u niej, nigdy nie czuję się niepewnie, prosząc o pomoc w jakiejkolwiek sprawie, ponieważ pomogła mi rozwinąć moje umiejętności od zera. Była ze mną również na każdym etapie, od ukończenia Księgi 1 po wspieranie mnie podczas występów orkiestrowych.
Jak muzyka wpłynęła na sposób, w jaki wyrażasz siebie?
Muzyka sprawiła, że pozostałem oddany rzeczom, które mnie pasjonują.
Rozmyślając o swoim rozwoju od czasu, gdy w wieku 5 lat zacząłem grać na wiolonczeli, do teraz, jestem wdzięczny, że pozostałem wierny swojemu instrumentowi, ponieważ dał mi on wiele możliwości.
Nawet jeśli jakiś utwór wydawał się zbyt trudny do nauczenia lub denerwowałem się występem przed grupą ludzi, moja wytrwałość pokazała mi, że każdy cel jest możliwy do osiągnięcia, jeśli się zaangażuję. To pomogło mi nie tylko w muzyce, ale także w liceum i innych zajęciach pozalekcyjnych.



